Zaproszenie Czarnogóry do NATO wywoła kroki odwetowe ze strony Rosji - ostrzegł rzecznik Kremla. Wcześniej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg mówił, że szefowie MSZ krajów natowskich zaprosili Czarnogórę, żeby została 29. członkiem Sojuszu.
Na różnych szczeblach Moskwa zawsze zwracała uwagę, że dalsza ekspansja NATO, wojskowej infrastruktury NATO na wschód, oczywiście, nie może nie doprowadzić do odwetowych kroków ze wschodu, czyli strony rosyjskiej w celu zapewnienia interesów bezpieczeństwa i podtrzymania równowagi interesów - powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Wcześniej przewodniczący komisji obrony Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Wiktor Ozierow zapowiadał, że Rosja zakończy wspólne projekty prowadzone z Czarnogórą, jeśli ten kraj przystąpi do NATO.
Dodał, że może chodzić m.in. o wspólne projekty w dziedzinie wojskowości.
Rano sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował, że ministrowie spraw zagranicznych krajów Sojuszu jednomyślnie zgodzili się zaprosić Czarnogórę, by została 29. członkiem Sojuszu.
Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa ostrzegała w minionych dniach Czarnogórę przed "możliwymi konsekwencjami, które wywołałoby przystąpienie Podgoricy do Sojuszu". Według rzeczniczki taka inicjatywa "niesie za sobą duży potencjał konfrontacji".
Czarnogóra, zamieszkana przez ponad 600 tysięcy obywateli, to najmniejszy z krajów powstałych po rozpadzie dawnej Jugosławii. Jest niepodległa od 2006 roku, gdy zerwała federację z Serbią.
(j.)