Prezydent Madagaskaru Marc Ravalomanana zażądał od Nicholasa Sarkozy’ego odwołania z wyspy ambasadora Francji, bo… obawiał się, że dyplomata rzuci na niego urok. Ale czy wraz z odwołaniem ambasadora problem zniknie? Przecież były dyplomata może chcieć się zemścić i urok rzucić na dystans.

REKLAMA

Prezydent Madagaskaru boi się „złego spojrzenia” ambasadora, bo ten… przynosi pecha. Podczas jego pobytu na placówce w Kongu zamordowano prezydenta. A gdy urzędował na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w kraju doszło do zamachu stanu. Zapobiegliwy prezydent odmówił mu więc audiencji... aż 11 razy!

Francuzi poszukują nowego dyplomaty, który obejmie placówkę na Madagaskarze. Na wszelki wypadek zadbają, by nie miał w życiorysie pobytów w żadnym kraju, w którym dokonano jakichkolwiek przewrotów…