Bardzo mało prawdopodobne jest, by Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy do końca września, na co liczyły polskie władze - ustaliła korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymanska-Borginon. Chodzi o uruchomienie gigantycznych pieniędzy na odbudowę gospodarki po pandemii. Zatwierdzenie planu przez komisję otwiera drogę do wypłaty zaliczki z 36 mld euro, o które stara się Polska.
Wciąż nie wiemy, na czym stoimy - mówią rozmówcy korespondentki RMF FM w Komisji Europejskiej.
Chodzi o przełożenie przez Trybunał Konstytucyjny na 30 września rozprawy w sprawie wniosku premiera o stwierdzenie wyższości prawa krajowego nad unijnym.
W KE słychać głosy, że wciąż nie wiadomo, czy Polska zamierza respektować wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Piłka jest po stronie Warszawy - stwierdza rozmówca Katarzyny Szymańskiej-Borginion.
Na razie między Polską a Komisją Europejską toczą się rozmowy techniczne w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Jak ustaliła korespondentka RMF FM, polskie władze już nieco ustępują: zgadzają się na przykład na włączenie realizacji wyroku TSUE w sprawie systemu dyscyplinującego sędziów do tekstu KPO. Każdy Krajowy Plan Odbudowy przewiduje tzw. kroki milowe w deklarowanych reformach, które kraj musi osiągnąć. Kolejne transze pieniędzy będą więc uzależnione od tych osiągnięć.
Bruksela będzie zatem mogła wstrzymywać wypłaty w razie braku postępów w wykonywaniu orzeczenia TSUE.