Ursula von der Leyen ma zwrócić się do krajów członkowskich o przesłanie nazwisk dwóch kandydatów na komisarza – mężczyzny i kobiety - w celu zachowania równowagi płci w nowej Komisji Europejskiej – dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Von der Leyen postąpiła podobnie już 5 lata temu.

REKLAMA

Chociaż Ursula von der Leyen nie została jeszcze nawet zatwierdzona na drugą kadencję szefowej Komisji Europejskiej przez Parlament Europejski, to już rozpoczął się wyścig o najlepsze teki i mocną pozycję komisarzy. Polska powinna się więc pośpieszyć z nominacją swojego kandydata lub kandydatki. Im później się zgłosi nominację, tym będzie większa presja, by przedstawić kandydaturę kobiety - mówi dziennikarce RMF FM dyplomata UE.

Kto już został zgłoszony?

Już 8 krajów - w sposób mniej lub bardziej oficjalny - poinformowało o swoich kandydatach i kandydatkach na komisarzy. Przedstawiły one tylko po jednym nazwisku. Co ważne - w większości są to mężczyźni. To już stwarza presję.

Łotwa i Francja zgłosiły ponownie nazwiska swoich dotychczasowych komisarzy, którzy mieli silną pozycję w Komisji Europejskiej poprzedniej kadencji. Chodzi o Valdisa Dombrovskisa, który odpowiadał za sprawy gospodarcze i był wiceszefem KE, a także Thierry'ego Bretona, który odpowiadał za rynek wewnętrzny, a od wybuchu wojny na Ukrainie zajmował się wzmacnianiem przemysłu obronnego UE. Teraz Ursuli von der Leyen będzie trudno dać im słabą tekę albo odrzucić ich, domagając się kobiecej kandydatury.

Kto będzie polskim komisarzem?

Kto może zostać nowym polskim komisarzem? Na razie spekuluje się wyłącznie o mężczyznach. Wymienia się np. szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, który zapewnia, ze woli pozostać na swoich stanowisku. Pojawia się też nazwisko ambasadora Polski przy UE Piotra Serafina, który sprawy nie komentuje.

Proces nominacji może się w Polsce opóźnić przez spór o ustawę kompetencyjną, czyli o to, czy nazwisko komisarza będzie musiał zaakceptować prezydent Andrzej Duda. Jest natomiast pewne, że kobieta w tej Komisji Ursuli von der Leyen miałaby duże szanse na mocne portfolio, a tym bardziej, gdyby to była kandydatka z Polski.