Sekretarz stanu USA Mike Pompeo słyszał rozmowę telefoniczną prezydentów USA i Ukrainy Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego z 25 lipca - potwierdza we wtorek telewizja CNN. Jako pierwszy informację podał dziennik "Wall Street Journal".
Departament Stanu na razie nie odniósł się do prośby telewizji CNN o komentarz w tej sprawie.
W zeszłym tygodniu w Waszyngtonie udostępniono raport "sygnalisty", prawdopodobnie pracownika wywiadu, który napisał, że Donald Trump, rozmawiając z Zełenskim, zabiegał o ingerencję obcego państwa w wybory w USA, a Biały Dom starał się ukryć zapis tej rozmowy.
Mike Pompeo został zapytany o raport sygnalisty w zeszłym tygodniu, kiedy odbywała się sesja Zgromadzenia Ogólnego NZ, i powiedział, że nie przeczytał go jeszcze w całości. Spytany, czy on lub jego personel działał niewłaściwie, sekretarz stanu USA powiedział, że według jego najlepszej wiedzy "każde z działań podjętych przez urzędników Departamentu Stanu było całkowicie właściwe".
Izba Reprezentantów USA wszczęła dochodzenie w sprawie nacisków, jakie miał rzekomo wywierać prezydent USA na przywódcę Ukrainy, żeby prokuratura wznowiła śledztwo w sprawie Huntera Bidena, syna byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena.
Biden walczy o nominację Partii Demokratycznej na kandydata w wyborach prezydenckich w 2020 r. Donald Trump ogłosił swój zamiar ponownego kandydowania, co oznacza, że Biden jest jego potencjalnym rywalem. Śledztwo może doprowadzić do impeachmentu Trumpa.
Amerykański prezydent uważa natomiast, że sygnalista przedstawił jego "doskonałą rozmowę" z prezydentem Ukrainy w "sposób całkowicie niedokładny i kłamliwy", opierając się na "informacjach z drugiej i trzeciej ręki".
Zełenski oświadczył, że Kijów raczej nie opublikuje swojej wersji jego rozmowy z Trumpem oraz że nie będzie poddawał się naciskom innych państw w tej sprawie.
Odpowiadając na pytanie, czy Ukraina rozpocznie śledztwo w sprawie Joe Bidena i jego syna, ukraiński prezydent podkreślił, że nikt w jego kraju nie będzie działał na "polecenie z zewnątrz".