Jestem wzruszony i zaszczycony - tak Barack Obama zareagował na wczorajszą deklarację poparcia, której udzieliła mu Hillary Clinton. Po wielu miesiącach walki w prawyborach wśród Demokratów była Pierwsza Dama zawiesiła swoją kampanię.
Musimy pracować razem na rzecz tego, co można osiągnąć. Dlatego będę pracować tak ciężko, jak tylko potrafię, by zyskać pewność, że to senator Barack Obama zostanie naszym nowym prezydentem. Mam nadzieję i modlę się, byście również wsparli ten wysiłek - mówiła Clinton. Zobacz film AFP ze spotkania senator z wyborcami:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Decyzja Hillary była oczekiwana od wtorkowego wieczoru. Zaplanowane na sobotnie południe, wreszcie z ponad 40-minutowym opóźnieniem padły najważniejsze słowa: Musimy pomóc Barackowi Obamie, by wygrał wybory prezydenckie.
To przemówienie to nie tylko symboliczny gest, ale bardzo ważne wsparcie dla Obamy, bo część wyborców Partii Demokratycznej już od dłuższego czasu deklarowała, że nie poprze żadnego innego kandydata niż Hillary Clinton i albo nie pójdzie głosować w ogóle, albo na złość zagłosuje na kandydata Republikanów.
Jeśli słyszycie opinie, lub sami myślicie: tylko ona i nikt inny, proszę was, nie idźcie tą drogą. Każda chwila zmarnowana na patrzenie wstecz powstrzymuje nas od pójścia naprzód – powiedziała Hillary i teraz wszyscy zastanawiają się tylko, na ile była przekonująca.
Obama wyraził przekonanie, że Hillary Clinton "pozostanie na pierwszej linii frontu" tej jesieni w walce o prezydenturę w USA i w przyszłości.
Batalia skończyła się we wtorek, gdy senator ze stanu Illinois, uzyskał wystarczająco duże poparcie, by zapewnić sobie nominację. Obama zmierzy się w listopadowych wyborach prezydenckich z kandydatem Republikanów Johnem McCainem.
Ci ostatni już wykorzystują kilkumiesięczną ostrą walkę o nominację między Obamą i Clinton. Na potralu wyborczym umieścili stronę zatytułowaną „Clinton kontra Obama”, która zwraca uwagę na ataki byłej Pierwszej Damy na czarnoskórego senatora.