Kongresmenka Gabrielle Giffords, która przed rokiem została ciężko ranna w zamachu w Tucson w stanie Arizona, zamierza odejść z Kongresu. Jak powiedziała, chce skupić się na rekonwalescencji. Nie wyklucza jednak powrotu do polityki.

REKLAMA

Giffords przemawiała wczoraj w Kongresie. Mam teraz więcej zajęć związanych ze swym powrotem do zdrowia, toteż najlepsze co mogę zrobić dla Arizony to ustąpić w tym tygodniu- powiedziała. Zamieściła swój komunikat także na portalach Twitter i YouTube. Czuję się coraz lepiej. Jestem dobrej myśli. Wrócę i będziemy pracować dla Arizony i tego wielkiego kraju. Bardzo dziękuję - podkreślała.

Giffords - członkini Izby Reprezentantów z Partii Demokratycznej - jest w Kongresie trzecią kadencję. 7 stycznia 2011 roku została postrzelona w głowę przed supermarketem w Tucson, w Arizonie, gdzie wygłaszała przemówienie. Niepoczytalny sprawca, wówczas 22-letni Jared Loughner, zastrzelił wtedy sześć osób. Oprócz Giffords rannych zostało też 12 osób.

Lekarzom udało się uratować życie Giffords, ale skutki postrzału były fatalne. Kongresmenka musiała na nowo uczyć się mówić i chodzić. Jej rehabilitacja trwa. To jest niezwykle trudne - przyznała w ubiegłym roku w wywiadzie. W sierpniu ubiegłego roku Giffords została entuzjastycznie powitana w Kongresie i wzięła udział w jednym głosowaniu. Stan zdrowia nie pozwolił jej jednak na stały powrót do parlamentarnych obowiązków.