Szokujący wynik raportu oceniającego pracę Scotland Yardu. Według jego autorów, setki policjantów nigdy nie powinno zostać dopuszczonych do służby. Organizacja zatrudnia osoby z wyrokami, członków ultraprawicowych organizacji i oskarżonych o przestępstwa seksualne.
Badanie zlecono po zabójstwie w ubiegłym roku Sarhy Everard. 33-letnia Brytyjka została porwana przez czynnego oficera policji. Mężczyzna zgwałcił i zamordował uprowadzoną kobietę, a następnie spalił jej ciało.
Wayne Cousins, który strzegł w Londynie placówek dyplomatycznych, został skazany za morderstwo kobiety na dożywocie.
Autorzy raportu wzięli pod lupę 725 policjantów wskazanych w ankiecie wypełnionej anonimowo przez pracowników Scotland Yardu. W przypadku 130 osób zaobserwowano niepokojące zachowania lub ustalono fakty, które zostały przez nich zatajone w procesie rekrutacyjnym. Prowadzący badania przejrzeli także wpisy na serwisach społecznościowych i działania sprawdzanych policjantów w przestrzeni publicznej. Rezultat był zaskakujący.
Wśród przyjętych do służby znaleźli się ludzie z wyrokami sądowymi, członkowie ultraprawicowych organizacji i osoby oskarżone o przestępstwa seksualne. Raport zawiera ponad 40 zaleceń, które powinny usprawnić proces rekrutacyjny i uszczelnić obowiązujące procedury.
Cięcia budżetowe i częste rezygnacje z pracy sprawiły, że służby policyjne w Anglii i Wali potrzebują obecnie 50 tys. nowych rekrutów. Niedobór personelu wpływa negatywnie na poziom bezpieczeństwa i jeszcze bardziej naraża policję na krytykę.