Brazylijska Policja Federalna opublikowała w środę kolejny komunikat dot. planów zamachu na lewicowego zwycięzcę wyborów prezydenckich w 2022 r. Luiza Inacio Lulę da Silvę, który uzyskał nieznaczną przewagę nad skrajnie prawicowym prezydentem Jairem Bosonaro. Zamachowcy zamierzali użyć trucizny, co pozwalałoby upozorować naturalną śmierć.

REKLAMA

W komunikacie stwierdzono, że przygotowany przez zamachowców dokument, zatytułowany "Sztylet zielony i żółty" i liczący 221 stron, zawiera m.in. pseudonimy wojskowych, uczestników spisku; każdy z pseudonimów to nazwa jakiegoś kraju.

Głównym organizatorem planowanego zamachu na nowo wybranego prezydenta był - według komunikatu - gen. Mario Fernandes, doradca w rządzie byłego prezydenta Jaira Bolsonaro, pełniący w tym czasie obowiązki tymczasowego sekretarza generalnego Urzędu Prezydenta Państwa.

Zamachowcy zamierzali użyć trucizny, co pozwalałoby upozorować naturalną śmierć. Oczekiwali, że "nie budziłoby to podejrzeń, zważywszy na dolegliwości, na jakie cierpiał nowo wybrany prezydent i jego częste pobyty w szpitalu" - czytamy w komunikacie.

Dochodzenie prowadzone przez Policję Federalną wykazało, że wojskowi spiskowcy mieli również planować zabójstwo sędziego Najwyższego Trybunału Federalnego Alexandre de Moraesa. Miał on być otruty lub zabity wskutek zdetonowania ładunku wybuchowego na oficjalnym przyjęciu.

We wtorek Policja Federalna zatrzymała czterech wojskowych z sił specjalnych, podejrzanych o udział w przygotowaniach do zamachu na prezydenta elekta.

Zamachowcy, jak wynika z dotychczasowych dochodzeń, planowali przeprowadzić swą operację 15 grudnia 2022 roku. Dziennik "New York Times" napisał, komentując najnowszy komunikat brazylijskiej Policji Federalnej, że aresztowani "posiadali wysoki stopień wyszkolenia techniczno-wojskowego, niezbędnego do przygotowania spisku".

Amerykański dziennik przeprowadził rozmowę z adwokatem byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro, mecenasem Paolo Cunhą Bueno, który oświadczył, że "jego klient nie był zamieszany w spisek, ani o nim nie wiedział".

Wrócił po 10 latach

Luiz Inacio Lula da Silva jako kandydat Partii Pracujących w wyborach prezydenckich w 2002 r. pokonał José Serrę z Brazylijskiej Partii Socjaldemokratycznej, zdobywając 61 proc. głosów. Urząd objął 1 stycznia 2003 r.

Ponownie został wybrany w wyborach z 29 października 2006 r. (uzyskał wówczas 60 proc. poparcia) i pozostał prezydentem do 31 grudnia 2010 r.

Po ponad dziesięcioletniej przerwie, w drugiej turze wyborów w 2022 r. pokonał urzędującego prezydenta Jaira Bolsonaro i 1 stycznia 2023 r. po raz trzeci objął urząd głowy brazylijskiego państwa.