Tysiące osób demonstrowało w Waszyngtonie i innych miastach Ameryki w sprawie zaostrzenia dostępu do posiadania broni palnej. Protesty poparł też prezydent Joe Biden. Po ostatnich masowych strzelaninach w USA większość Amerykanów uważa, że przepisy, które mają zapobiegać przemocy z użyciem broni, są ważniejsze od ochrony prawa do jej posiadania.
Jeśli nasz rząd nie potrafi zrobić nic po tym, jak 19 dzieci zostało zamordowanych (...) to czas, by zmienić, tych, którzy są w rządzie - powiedział w Waszyngtonie organizator marszów "March for our Lives", David Hogg, który przeżył masakrę w szkolę w Parkland na Florydzie w 2018 r.
Według organizatorów sobotnie protesty odbyły się w ponad 300 miejscach w całym kraju. W centralnym wydarzeniu w stolicy pod pomnikiem Waszyngtona wzięło udział od kilku do kilkunastu tysięcy osób. Demonstranci domagają się zaostrzenia regulacji dotyczących prawa do posiadania broni. To reakcja na ostatnie masakry w szkole w Uvalde w Teksasie i supermarkecie w Buffalo.
Protestujących wsparł także prezydent USA Joe Biden.
Dołączam do waszych głosów, ponawiając mój apel do Kongresu: zróbcie coś - powiedział Biden w sobotę w Los Angeles.
Izba Reprezentantów uchwaliła w tym tygodniu pakiet reform zakładający m.in. podwyższenie wymaganego wieku przy zakupie broni długiej do 21 lat oraz zakazującej sprzedaży magazynków z dużą liczbą nabojów. Projekt jednak nie ma szans na uchwalenie ze względu na opór republikanów. Osobny, mniej restrykcyjny projekt negocjują w Senacie politycy obydwu partii, ale dotychczas nie osiągnęli porozumienia.
59 proc. Amerykanów uważa, że przepisy, które mają zapobiegać przemocy z użyciem broni, są ważniejsze od ochrony prawa do jej posiadania. Z kolei 35 proc. obywateli USA jest zdania, że ważniejsza jest ochrona prawa do posiadania broni - to wnioski z przeprowadzonego od 31 maja do 6 czerwca sondażu amerykańskiego radia publicznego NPR i publicznej telewizji PBS.
Wynik badania odzwierciedla głębokie podziały między zwolennikami partii. Według 92 proc. wyborców demokratów i 54 proc. elektoratu niezależnego ważniejsza jest ograniczenie przemocy z użyciem broni. Zdaniem 70 proc. republikanów istotniejsza jest ochrona praw do posiadania broni.
Jak podkreśla NPR, dla 56 proc. posiadaczy broni ważniejsze jest ograniczenie przemocy z użyciem broni niż ochrona praw do jej posiadania.
Około trzech czwartych respondentów przyznało, że masowe strzelaniny zwiększyły prawdopodobieństwo, iż zagłosują w listopadzie w wyborach środka kadencji do Kongresu USA. Potwierdziło to 84 proc. demokratów, 65 proc. republikanów i 66 proc. wyborców niezależnych.
Większość elektoratu zadeklarowała, że zdecydowanie zagłosowałaby na kandydatów, którzy chcą zwiększyć fundusze na zdrowie psychiczne (86 proc.), pragną bardziej rygorystycznej kontroli przeszłości kryminalnej (82 proc.), popierają przepisy dotyczące czerwonej flagi (74 proc.), chcą bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących broni palnej (60 proc.) oraz są za zakazem używania broni szturmowej, jak AK-47 i AR-15 (56 proc.).
Przepisy o czerwonej fladze umożliwiają policjantom lub członkom rodziny wnioskować w sądzie o tymczasową konfiskatę broni osobie, która stanowi zagrożenie dla siebie lub innych.