Eksplozja rurociągu gazowego Arab Gas Pipeline pozbawiła prądu całą Syrię - poinformowała rano syryjska agencja prasowa SANA. Powołała się na ministra elektryfikacji tego kraju Mohammeda Zuhaira Charbutliego. Dostawy energii są stopniowo przywracane.
Według ministra eksplozja nastąpiła na południu Syrii, na odcinku rurociągu między miejscowościami Ad Dumayr i Adra, na północny zachód od stolicy - Damaszku. Na obrazach telewizyjnych widać było duży pożar, który wybuchł na miejscu eksplozji.
Później Charbutli powiedział agencji, że dostawy energii elektrycznej są stopniowo przywracane.
Wstępne informacje wskazują, że był to atak terrorystyczny - powiedział stacji telewizyjnej Ichbarija TV syryjski minister ds. ropy naftowej i bogactw naturalnych Ali Ghanim. Dodał, że rurociąg zaopatrywał w paliwo elektrownie na południu kraju.
Amerykański wysłannik ds. Syrii James Jeffrey też stwierdził, że eksplozja była "prawie na pewno" wynikiem zamachu Państwa Islamskiego. Wciąż to badamy, ale to był prawie na pewno zamach ISIS - ocenił Jeffrey w Genewie, gdzie pod kuratelą ONZ obraduje Syryjska Komisja Konstytucyjna, mająca doprowadzić do politycznego zakończenia konfliktu w kraju.
System energetyczny Syrii oparty jest na lokalnych elektrowniach zasilanych gazem lub paliwem płynnym. W przeszłości był już celem ataków, m. in. w 2013 r. kiedy został uszkodzony podczas walk armii rządowej z rebeliantami.
Rurociąg Arab Gas Pipeline prowadzi z Egiptu do Jordanii i Syrii.