Słowackie media opublikowały fragmenty nagrań wideo, na których m.in. zarejestrowano byłego premiera, obecnie lidera największej partii opozycyjnej Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD) Roberta Fico. Według dziennikarzy na podsłuchy zgodę wydał sąd.
Przeciwko trzykrotnemu premierowi Słowacji nie toczy się żadne postępowanie, a zgodę na podsłuchy i nagranie wideo wydano w ramach śledztwa dotyczącego kłusownictwa. Aparatura została zainstalowana w chacie myśliwskiej, w której miały być porcjowane nielegalne łupy.
Media sądzą, że przypadkowo zarejestrowano rozmowy polityków i adwokatów dotyczące trwających postępowań prokuratorskich. Niektóre z cytowanych przez media materiałów zawierają wypowiedzi Fica.
Fico zwołał we wtorek konferencję prasową, podczas której zarzucił rządowi praktykę niezgodną z prawem i zasadami demokracji. Jego zdaniem rzeczą niespotykaną w Europie jest zalegalizowanie podsłuchów lidera partii opozycyjnej.
Zapowiedział, że poinformuje o zaistniałej sytuacji Komisję Europejską. Nie odniósł się do cytowanych przez media nagranych rozmów, ale potwierdził, że bywał w chacie myśliwskiej i spotykał się tam z adwokatami i rodzinami osób, które są objęte prokuratorskim postępowaniem, a które w czasie jego rządów piastowały najwyższe stanowiska w słowackim wymiarze sprawiedliwości.
Prokurator generalny nakazał we wtorek wszczęcie śledztwa mającego na celu wyjaśnienie przecieku informacji z nagrań do prasy. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyli również śledczy zajmujący się sprawami dotyczącymi osób, o których mówiono w chacie myśliwskiej.