Całkowitą odpowiedzialnością za wybuch izraelsko-palestyńskiej wojny w Strefie Gazy George Bush oskarżył Hamas. Zapewnił także, że amerykańska dyplomacja stara się nakłonić obie strony do powstrzymania walk.
Bush zastrzegł jednak, że Kolejny rozejm, który doprowadzi do ataków rakietowych na Izrael jest nie do przyjęcia. Nie wystarczą tu zapewnienia ze strony Hamasu. Potrzebny jest mechanizm nadzoru.
Naloty izraelskiego lotnictwa na obiekty Hamasu w Strefie Gazy rozpoczęły się w ubiegłą sobotę, jako odpowiedź na rakietowy ostrzał terytorium Izraela przez palestyńskich rebeliantów. W izraelskiej ofensywie zginęło do piątku co najmniej 420 Palestyńczyków, a kolejnych 2000 zostało rannych.
Hamas wygrał wybory parlamentarne w Autonomii Palestyńskiej w styczniu 2006 r. Przez kilkanaście miesięcy rządził w porozumieniu z Fatahem prezydenta Mahmuda Abbasa, lecz w czerwcu 2007 r. przejął zbrojnie całkowitą kontrolę nad Strefą Gazy.