Prezydent USA George W. Bush wysyła na Bliski Wschód wiceprezydenta Dicka Cheneya w celu wywarcia presji na Izraelczyków i Palestyńczyków. Ma on dopilnować, by dotrzymywali danych obietnic dążenia ku pokojowi. Bush powiedział, że Cheney zapewni ludzi, że USA są przywiązane do wizji pokoju na Bliskim Wschodzie.
Prezydent Bush oświadczył, że wciąż nie traci optymizmu, iż do porozumienia pokojowego między Izraelczykami a Palestyńczykami może dojść zanim opuści Biały Dom. Kadencja prezydenta Busha upływa w styczniu przyszłego roku.
Cheney wyrusza w niedzielę w podróż do Omanu, Arabii Saudyjskiej, Izraela, na Zachodni Brzeg i do Turcji. W programie jego rozmów znajduje się też sprawa ropy naftowej. O zwiększenie wydobycia ropy zabiegają Stany Zjednoczone, borykające się z wysokimi cenami tego surowca.
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, która w ubiegłym tygodniu była z krótką wizytą na Bliskim Wschodzie, powiedziała, że przedstawiciele Izraela i Autonomii Palestyńskiej zgodzili się na wznowienie rozmów pokojowych, zawieszonych po izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy. Nie określono jednak daty rokowań.