Prezydent George Bush złożył wczoraj wizytę w Lengley w siedzibie Centralnej Agencji Wywiadowczej. Amerykański wywiad był powszechnie krytykowany za to, że nie potrafił zapobiec atakom terrorystycznym z 11 września. Ostatnio wśród kongresmanów pojawiły się nawet głosy o konieczności zdymisjonowania wieloletniego szefa CIA George'a Teneta.

REKLAMA

„Mam do niego pełne zaufanie, mam zaufanie do CIA. Ameryka także może mieć pełne zaufanie” – zaznaczył jednak prezydent Bush. Nawet jeśli do czystek miałoby dojść, prezydent o tym nie wspomniał. Przemówienie Busha miało w pełni motywacyjny charakter. Nie mówił o przeszłości, zaznaczał jak wielkie zadania stoją przed Agencją w przyszłości. Mówił o poświęceniu i oddaniu jej pracowników, o tym jak wielkie będzie ich znaczenie dla sukcesu wojny, którą Ameryka musi wygrać. Zapowiedział, że we współpracy z Kongresem postara się, by CIA była dobrze opłacana i właściwie wyposażona. Oświadczył, że nawet wtedy, gdy życie w Ameryce wróci do normy, ani on, ani CIA nie mogą zapomnieć lekcji z 11 września. Jak się komentuje prezydent postanowił nie karcić, ale mobilizować. I tak o ocenie działalności CIA zdecyduje jak agencja wywiąże się z zadań, które dopiero przed nią stoją.

We wtorek republikański przewodniczący senackiej Komisji ds. Wywiadu Richard Shelby oraz dziennik "Washington Times" ostro skrytykowali szefa CIA, twierdząc, że zaniedbania tej agencji przyczyniły się do sukcesu terrorystów – sprawców ataku na Nowy Jork i Waszyngton. Domagali się także dymisji

Teneta. Poprzedniego dnia "Washington Post" podał, że CIA otrzymuje w ostatnich dniach rekordową liczbę zgłoszeń do pracy na fali patriotyzmu, jaka po ataku 11 września ogarnęła Amerykę. Eksperci podkreślają, że w kampanii przeciw terrorystom Osamy bin Ladena wywiad może odegrać kluczową rolę - chodzi bowiem o walkę z rozproszonymi komórkami tajnej organizacji terrorystycznej. Tymczasem CIA ostatnich latach boryka się z trudnościami w pozyskaniu tajnych współpracowników po zwolnieniu wielu, którym zarzucano stosowanie "brudnych" metod, np. oficerów i policjantów w Ameryce Łacińskiej, oskarżanych o łamanie praw człowieka. Z nieoficjalnych informacji w mediach amerykańskich wynika, że wobec obecnego kryzysu administracja Busha skłania się ku większemu "rozwiązaniu rąk" CIA.

08:10