Prezydent George W. Bush, który rozmawiał dziś telefonicznie z burmistrzem Nowego Jorku Rudolfem Giulianim, zapewnił: "Jesteśmy zdeterminowani wygrać wojnę, wypowiedzianą Ameryce przez ataki terrorystyczne". Wezwał jednocześnie do traktowania z szacunkiem amerykańskich obywateli wyznania islamskiego i pochodzenia arabskiego”.
Spore napięcie utrzymuje się w Nowym Jorku. Od kilkunastu godzin napływają informacje o wrogich gestach wobec społeczności muzułmańskiej mieszkającej w największym mieście USA. W Nowym Jorku doszło do drobnych zamieszek. Społeczność arabska złożyła raport do policji, że w dzielnicy, której mieszkali pojawili się ludzie, którzy wygrażali mówiąc „zbombardujemy was, tak jak wy zbombardowaliście nas”. Grozili im. Nie doszło do żadnych starć jedynie do przepychanek słownych. Burmistrz natychmiast zaapelował o spokój, o to żeby nie dać się ponosić żadnym emocjom. „Nie można na razie mówić, kto jest winny, a kto niewinny. Na pewno strona arabska mieszkająca na Manhattanie nie jest odpowiedzialna za ten atak” – mówił Guliani. To tyle jeśli chodzi o miasto Nowy Jork tam gdzie toczy się życie, tam gdzie toczy się akcja ratownicza jest wciąż bardzo duży ruch. Jeżdżą przez cały czas karetki, jeździ policja. Wciąż wywożone są setki kilogramów gruzów. Części olbrzymich budynków, które zawaliły się w okolicy World Trade Center, jak i sam World Trade Center to olbrzymie kawałki metalu, wielkie betonowe i stalowe bloki. Akcja ratownicza trwa. Wciąż trwa również wyścig z czasem. Być może pod gruzami znajdują się jeszcze żywi ludzie. Ratownicy robią wszystko, żeby do nich dotrzeć.
19:00