Brytyjska królowa Elżbieta II ma nowy, oficjalny portret. Jej poddani nie są jednak zadowoleni z dzieła artysty. Według nich, królowa ma nieproporcjonalnie duże ręce i męski wyraz twarzy. Z uwagi na krytykę, portret najprawdopodobniej nie zawiśnie w Pałacu Buckingham.
Za duże ręce, męski wyraz twarzy i groteskowo wyolbrzymiona klatka piersiowa - to tylko niektóre z komentarzy jakie towarzyszyły oficjalnemu odsłonięciu portretu w Cardiff. Stamtąd pochodzi autor, 34-letni Dan Llywelyn Hal. To najmłodszy artysta jaki kiedykolwiek dostąpił zaszczytu namalowania królowej.
Z uwagi na reakcje krytyków, podobizna Elżbiety II najprawdopodobniej na zawsze pozostanie w Walii, i nigdy nie zawiśnie w Pałacu Buckingham. Według brytyjskich historyków sztuki obraz nie jest spójny, jeśli chodzi o gatunek malarski.
Brytyjska królowa nie ma szczęścia do oficjalnych portretów. Niektóre z nich - jak choćby ostatni, namalowany ręką wybitnego artysty, Luciana Freuda - to prawdziwe dzieła sztuki. Nie przedstawiają one jednak oblicza królowej Elżbiety II zbyt pochlebnie.