Rodziny królewskie z rejonu Zatoki Perskiej to wprawdzie nie „dojne krowy”, ale sypną pieniędzmi do Międzynarodowego Fundusz Walutowego. O zwiększenie wpłat u arabskich bogaczy zabiega premier Wielkiej Brytanii. Gordon Brown przebywa obecnie w Katarze.
Szef brytyjskiego rządu ma już pierwsze sukcesy. Król Arabii Saudyjskiej Abdullah, po trzygodzinnych rozmowach z Brownem, zgodził się zwiększyć składkę. Szczegóły zostaną ujawnione w połowie listopada podczas szczytu gospodarczego w Waszyngtonie.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że rodziny królewskie rejonu Zatoki Perskiej dysponują majątkiem rzędu 2-3 trylionów dolarów. Gordon Brown ostrzega jednak, że nie można ich traktować jak "dojne krowy", bowiem kraje te mają ambitne programy rozwoju infrastruktury i szkolnictwa.