Pierwsza Dama Francji tonie w stosach listów od rodaków. Dostaje ich rekordową liczbę, a wszyscy adresaci mogą liczyć na odpowiedź. Tak Pałac Elizejski odpiera ataki liderów opozycji, którzy twierdzą, że Brigitte Macron nic nie robi, choć ma pół miliona euro na prowadzenie oficjalnej działalności.
Według Pałacu Elizejskiego, Pierwsza Dama Francji otrzymuje każdego miesiąca 10 tysięcy listów, czyli aż 10-krotni więcej, niż otrzymywała Carla Bruni, żona prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego.
Sekretariat żony prezydenta Macrona odpowiada wszystkim nadawcom, a ministrowie zapewniają, że lokatorka Pałacu Elizejskiego sygnalizuje im regularnie istnienie generalnych problemów, które opisują jej w listach obywatele.
Nie przekonuje to jednak liderów opozycji, którzy oskarżają Brigitte Macron o trwonienie pieniędzy publicznych.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Brigitte Macron znalazła się pod ostrzałem krytyki. Wcześniej media zarzucały jej zbyt swobodny styl ubierania.
(ph)