Największy seryjny zabójca we współczesnej historii Brazylii, 68-letni Pedro Rodrigues junior, sam padł ofiarą mordu, został zastrzelony w niedzielę przed domem swej siostry na przedmieściu Sao Paulo - brazylijskiej metropolii i stolicy finansowej kraju. Był oskarżony i skazany za zamordowanie 71 osób.

REKLAMA

Rodrigues chwalił się zabiciem ponad stu osób. Jak twierdził na swoim procesie, jego ofiary były głównie handlarzami narkotyków. Zabijałem ich dla przyjemności i z zemsty, ale także dla dobra społeczeństwa - mówił w zeznaniach przed sądem zabójca, który stał się postrachem w całym kraju. Po premierze serialu "Dexter" o seryjnym mordercy zabijającym innych zbrodniarzy, Rodrigues został okrzyknięty przez niektóre media "brazylijskim Dexterem".

Urodzony w 1954 roku w ubogiej rodzinie, od 10. roku życia utrzymywał się z drobnych kradzieży, a pierwszego zabójstwa dokonał w wieku 11 lat. Jedną z jego ofiar stał się po latach jego własny ojciec. Zabił go, gdy odkrył, że to właśnie on był mordercą jego matki.

Sąd skazał Pedro Rodriguesa na 128 lat więzienia, ale po 42 latach odbywania kary, w 2018 roku więzień uzyskał warunkowe zwolnienie z więzienia.

Wkrótce, dzieląc się swym dramatycznym doświadczeniem życiowym, Rodrigues stał się youtuberem i wydał autobiograficzną książkę.

Jest ona dziś szeroko komentowanym przez socjologów źródłem dokumentującym narastanie przemocy w tym kraju i argumentem w sporze ze zwolennikami dalszej liberalizacji ustawy o dostępie cywilnych obywateli do broni palnej.

W 2022 roku, według oficjalnych statystyk, doszło w Brazylii do 41 000 zabójstw, co oznacza 110 dziennie. W ostatnim kwartale ubiegłego roku nastąpił wzrost ich liczby o 6, 5 proc.