Boris Johnson podpisał kontrakt na publikację swoich pamiętników - mają być takie, jak żadne inne napisane w przeszłości - ta marketingowa fraza powtarzana jest na Wyspach jak mantra.

REKLAMA

Johnson skupi się w książce przede wszytkim na swojej karierze premiera i trzech burzliwych latach, jakie spędził na Downing Street, aż do podania się do dymisji we wrześniu ubiegłego roku. Według doniesień, otrzyma od wydawcy znaczną kwotę - padają sugestie, że może ona przekroczyć nawet 6 milionów funtów.

Nie ma wątpliwości, że Boris Johnson potrafi pisać - jest dziennikarzem, byłym redaktorem naczelnym czasopisma The Spectator. Jego artykuły ukazywały się na łamach wielu innych tytułów, najczęściej w konserwatywnym dzienniku The Daily Telegraph. Johnson jest wykształcony, ma poczucie humoru i wybranie. Ale już teraz pada wiele pytań na temat tego, co ta książka będzie zawierać i w jaki sposób zostanie to przedstawione. Mijanie się z prawdą byłego premiera i skłonność do wybielania swoich czynów są już szeroko udokumentowane. Ciekawe, czy znajdą odzwierciedlenie w tej książce, a jeśli tak, to w jaki sposób?

Co na to obserwatorzy?

Złośliwi krytycy proponują, by pamiętniki Johnsona trafiły do działu literackiej fikcji - inni ryzykują nawet kategorię science-fiction. Wydarzenia, o jakich z pewnością napisze: jego rola we wdrażaniu brexitu, zorganizowaniu kampanii masowych szczepień podczas pandemii, czy pomocy niesionej Ukrainie, nie podlegają dyskusji.

Johnson ma na koncie niewątpliwie wiele zasług. Ale to moralny i etyczny aspekt jego rezydencji na Downing Street najbardziej interesuje biografów. A biografii Johnsona ukazało się wiele. Kilka nawet zanim został premierem, gdy sprawował funkcję burmistrza Londynu. Ale tym razem szykuje się książka, która wyjdzie spod pióra człowieka, który udowodnił światu, że nie zna słowa "przepraszam", nie potrafi się przyznać do błędu, nigdy się nie myli, za to nierzadko mija z prawdą.

Co z karierą polityczną?

Wszystko zależy od toczącego się w parlamencie dochodzenia w sprawie poczynań Johnsona, gdy był premierem. Konkretnie chodzi o jego wystąpienia na forum Izby Gmin i to, czy świadomie okłamywał posłów, tłumacząc imprezy, do jakich dochodziło podczas lockdownu na Downing Street. Jeśli autorzy raportu uznają, ze kłamał z premedytacją, jego droga powrotu na Downing Street będzie zamknięta.

Dużo zależy także od poczynań obecnego rządu pod przewodnictwem Rishiego Sunaka. Boryka się on z kryzysem energetycznym, masowymi protestami i rosnącymi kosztami utrzymania. Wybory parlamentarne rozpisane zostaną na Wyspach dopiero w przyszłym roku, ale jeśli rządzący Konserwatyści uznają, że Sunak może ich nie wygrać, powrót Borisa Johnsona stanie się prawdopodobny.