Bułgarski biznesmen Emilian Gebrew też mógł zostać otruty bojowym środkiem chemicznym Nowiczok – poinformowały platformy śledcze The Insider i Bellingcat.
Platformy podały, że próbki analityczne Gebrewa, który został otruty w 2015 r. wysoce toksycznym środkiem bojowym, zniknęły z fińskiego laboratorium Verifin, gdzie je badano.
Eksperci Verifinu, specjalizujący się w badaniu broni chemicznej, znaleźli w organizmie Gebrewa ślady dwóch związków fosforoorganicznych, należących do bojowych środków trujących podlegającym zniszczeniu zgodnie z Konwencją o zakazie broni chemicznej.
W kwietniu 2015 roku Gebrew po oficjalnej kolacji źle się poczuł i stracił przytomność. Mniej więcej w tym samym czasie podobne objawy zaobserwowano u jego syna. Obaj byli hospitalizowani z objawami ciężkiego zatrucia. Według biznesmena przyczyną próby zamachu na jego życie były zrealizowane przez należące do niego zakłady transakcje sprzedaży broni Ukrainie.
Po pojawieniu się w mediach wiadomości o próbie otrucia byłego agenta GRU Siergieja Skripala w angielskim Salisbury w 2018 r. Gebrew twierdził, że miał takie same objawy.
W rezultacie śledczym udało się ustalić, że jeden z agentów GRU, podejrzany o zamach na życie Skripala, przyjechał do Bułgarii tuż przed otruciem Gebrewa. Na początku 2020 r. bułgarska prokuratura oskarżyła trzech agentów GRU o próbę zabójstwa biznesmena.
The Insider napisał, że aby dowieść użycia przeciw Gebrewowi środka z grupy Nowiczok, konieczne było przeprowadzenie dodatkowych analiz. "Ale laboratorium Verifin, które było zobowiązane do przechowania próbek (Gebrewa), nie było w stanie ich zwrócić ani też wyjaśnić, gdzie zniknęły" - napisał portal.
Gebrew, jak pisze The Insider, był "zaszokowany" informacją, że jego próbek już nie ma w laboratorium. Według portalu zarówno on, jak i władze Bułgarii kilka razy od lutego 2019 r. zwracali się do Verifinu o przedłużenie okresu przechowywania próbek Gebrewa, który upływał 18 lipca 2020 r.
Z powodu zniknięcia próbek bułgarska prokuratura była zmuszona po raz drugi zawiesić pod koniec sierpnia dochodzenie w sprawie próby otrucia Gebrewa, aby uniknąć jej przedawnienia.
Verifin to laboratorium w Helsinkach, które jest jednym z pięciu w Europie akredytowanych przez Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej do przeprowadzania testów na obecność broni chemicznej.
W związku z informacją o wstrzymanym dochodzenia portal Wolna Europa przypominał, że próba otrucia Gebrewa przypomina domniemaną próbę zabójstwa rosyjskiego działacza opozycyjnego Aleksieja Nawalnego. Niemiecki tygodnik "Spiegel" i Bellingcat podały, że lekarze z berlińskiej kliniki Charite, w której przebywa Nawalny, zwrócili się o konsultacje do swoich bułgarskich kolegów. Strona bułgarska zaprzeczyła, by zwracano się do niej w tej sprawie - twierdzi Wolna Europa.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ostre słowa Stoltenberga. "Użycie takiej broni jest przerażające"