Agenci Secret Service (USSS) znaleźli w Białym Domu biały proszek, który według wstępnych badań okazał się być kokainą - podał "Washington Post". Znalezienie substancji spowodowało krótkotrwałą ewakuację rezydencji prezydenta USA.
Agenci prowadzą dochodzenie w sprawie tego, jak substancja znalazła się na terenie Białego Domu.
Proszek znaleziono podczas rutynowej inspekcji.
Nie ujawniono w jakiej części kompleksu znaleziono substancję, ale w niedzielę ewakuowano rezydencję prezydenta. Prezydent Biden przebywał wówczas w letniej posiadłości prezydentów w Camp David w stanie Maryland.
Rzecznik USSS Anthony Guglielmi powiedział, że proszek zostanie poddany dodatkowym testom. Jak notuje jednak gazeta, funkcjonariusz stołecznej straży pożarnej z oddziału niebezpiecznych materiałów przekazał, iż badanie wykazało, że jest to kokaina.