Z ostatniej deklaracji prezydenta Białorusi wynika, że jego kraj zamierza przystąpić do wyścigu zbrojeń. Według Łukaszenki, we współczesnym świecie o pozycji państwa świadczy bowiem jego potencjał wojskowy. Czy oznacza to, że Białoruś szykuje się na wojnę?
Dziś nie mamy innego wyjścia, jak tylko użyć wszelkich środków, by unowocześnić, wzmocnić i rozwinąć nasze siły zbrojne - podkreślił w telewizyjnym wystąpieniu Łukaszenka. Prezydent stwierdził, że XXI wiek pokazuje, że rozwiązywanie problemów międzynarodowych następuje głównie przy użyciu wojska.
Nie ma jednak wątpliwości, że Białoruś nie stanie się nawet lokalnym mocarstwem. Zdecydowanie jest to element kampanii wyborczej – takie granie trochę na nostalgii, która pozostała po potędze Związku Radzieckiego szczególnie u starszego pokolenia - ocenia Marek Bućko, ekspert ds. Białorusi.
Możemy się więc spodziewać, że do czasu marcowych wyborów tego typu wystąpień Łukaszenki będzie więcej, ponieważ ma on nieograniczony czas antenowy w białoruskiej telewizji. Inaczej jego konkurenci – każdy po 30 minut.