Milicja w Mińsku zatrzymała współpracowników telewizji Biełsat oraz reporterów portalu TUT.by i rosyjskiej agencji TASS - poinformowało Radio Swaboda. Do zatrzymań doszło przed budynkiem Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego.
Na swoim portalu telewizja Biełsat informuje o zatrzymaniu sześciu osób, w tym reporterek Kaciaryny Andrejewej i Haliny Abakunczyk. Swaboda przekazała, że zatrzymano także reporterkę TUT.by Alenę Tałkaczową i dziennikarza agencji BiełaPAN, a także fotoreporterkę TASS Natalię Fiedosienko.
Obrońcy praw człowieka z centrum Wiasna podali, że zatrzymano ponad 10 dziennikarzy, a także inne osoby, które stały przed budynkiem.
Funkcjonariusze - jak poinformowała "Nasza Niwa" - zakomunikowali, że zabierają dziennikarzy na posterunek, by sprawdzić ich dokumenty akredytacyjne. Funkcjonariusze - jak poinformowała niezależna internetowa "Nasza Niwa" - zakomunikowali, że zabierają dziennikarzy na posterunek, by sprawdzić ich dokumenty akredytacyjne.
Według Wiasny i niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy reporterzy zostali wypuszczeni po kontroli dokumentów.
Jak informuje Radio Swaboda, reporterzy zamierzali prowadzić transmisję online. Wcześniej koordynatorka sztabu wyborczego przebywającego w areszcie Wiktara Babaryki zapowiedziała, że we wtorek uda się do siedziby KGB z wnioskiem o zmianę środka zapobiegawczego dla byłego szefa Biełhazprambanku. Kalesnikawa złożyła stosowne dokumenty - podało Radio Swaboda.
Babaryka, który starał się o prawo startu w wyborach prezydenckich, ale nie został zarejestrowany, przebywa w areszcie KGB w związku z zarzutami machinacji finansowych na dużą skalę.