Przebrani w policyjne mundury napastnicy wtargnęli do szpitala w stolicy Gwatemali, zabijając z broni automatycznej siedem osób. Atak był częścią wojny o władzę między gangami narkotykowymi. Napastnicy poszukiwali domniemanego handlarza narkotyków Jairo Orellany, który był częstym pacjentem zaatakowanej kliniki.
Gdy ochrona szpitala usiłowała zatrzymać uzbrojonych gangsterów, otworzyli ogień z broni automatycznej. Od kul zginęło sześciu ochroniarzy Orellany i pracownik kliniki. Handlarzowi narkotyków udało się uciec z budynku. Nie odniósł żadnych obrażeń. Po strzelaninie napastnicy odjechali pięcioma sportowymi samochodami.
Jak pisze Reuters, meksykańskie gangi narkotykowe rozszerzyły ostatnio swoją działalność na kraje Ameryki Środkowej, skąd mogą sprawniej przemycać kokainę do Stanów Zjednoczonych. W maju 2011 roku członkowie osławionego kartelu Los Zetas ścięli głowy 27 chłopom podczas sporu z właścicielem gospodarstwa rolnego o trasę transportu narkotyków.Prezydent Gwatemali Otto Perez, który objął swój urząd w styczniu, zapowiedział bezwzględną walkę z gangami narkotykowymi. Gwatemala należy do krajów o największej przestępczości. Na 100 tys. mieszkańców w tym środkowoamerykańskim kraju przypada 39 zabójstw.