40 worków sreber ukrytych w czasie bolszewickiej rewolucji odnaleziono przy remoncie pałacyku książąt Naryszkinów w Petersburgu. To kilka tysięcy przedmiotów: samowary, kandelabry, sztućce - całe wyposażenie arystokratycznej kuchni. To pierwsze takie znalezisko w Petersburgu.
Srebra są w doskonałym stanie. Prawie sto lat owinięte w gazety przeleżały w niewielkiej skrytce, którą przypadkowo znaleźli robotnicy. Cenne precjoza ukryto w zamurowanym, niewielkim pomieszczeniu o powierzchni 6 metrów kwadratowych.
Specjaliści po wstępnych oględzinach orzekli, że to reprezentacyjny serwis książąt Naryszkinów. Świadczą o tym znaki herbowe wybite na srebrach. Takiej kolekcji nie ma w żadnym z petersburskich muzeów. To absolutnie unikalne znalezisko. Prawdziwy skarb- podkreślają rosyjscy historycy sztuki.
Z dokumentów wynika, że skarb najprawdopodobniej ukrył Siergiej Somow, oficer Lejb-Gwardyjskiego Pułk Huzarów Jego Wysokości. Wojskowy zmarł na emigracji w Paryżu, w latach 70. ubiegłego wieku.
Specjaliści muszą teraz "wycenić" znalezisko, bo według rosyjskiego prawa znalazcy należy się nagroda w wysokości jednej czwartej wartości skarbu. Prawdopodobnie nagrodę otrzymają robotnicy którzy natknęli się na skrytkę podczas prac remontowych.