Świat potrzebuje Boga, a Kościół katolicki nie narzuca nikomu wiary, zaś jednoznaczne opowiadanie się za katolicyzmem nie oznacza braku szacunku dla innych religii i kultur - mówił do wiernych zgromadzonych na mszy w Monachium papież Benedykt XVI. Brało w niej udział ćwierć miliona ludzi, w tym w tym przedstawiciele niemieckich władz.
Benedykt XVI powitany został wielkimi brawami. W tłumie cały czas słychać było okrzyki. Można było odnieść wrażenie, że dla Bawarczyków, papież stał się dosłownie gwiazdą: Tu jest fantastycznie, rewelacyjna pogoda. Myślę, że musieliśmy dojrzeć do tego, że ten papież jest dla nas bardzo cenny - mówili zebrani na mszy.
Papież dziękował za serdeczne przyjęcie wielokrotnie, ale nie szczędził też słów krytyki. Mówiąc o Europie podkreślał, że kraje trzeciego świat podziwiają nas za wysoki standard życia, daleko posuniętą naukę i rozwiniętą gospodarkę, ale nie rozumuję dlaczego przy tym wszystkim Europa oddala się od wartości chrześcijańskich. Dał do zrozumienia, że konsumpcja dla wielu europejczyków stała się nowym bogiem.