Komisja obrony narodowej parlamentu Belgii zgodziła się na wysłanie samolotów bojowych F-16 do Jordanii, żeby w ramach międzynarodowej koalicji walczyły nad Irakiem i Syrią z Państwem Islamskim - podała gazeta "Het Laatste Nieuws".
Cztery samoloty zostaną wysłane do prowadzenia operacji w regionie na rok.
Belgia jest częścią międzynarodowej koalicji kierowanej przez Stany Zjednoczone, które walczą z Państwem Islamskim od prawie sześciu lat. Choć PI zostało zniszczone, grupy terrorystyczne nadal przeprowadzają ataki w regionie. Belgia już dwukrotnie wysłała F-16 do tego regionu.
O wysłaniu myśliwców może zadecydować samodzielnie belgijski rząd, ale zazwyczaj także parlament angażuje się w decyzje, dotyczące rozmieszczenia personelu wojskowego za granicą. Rząd premier Sophie Wilmes nie ma większości parlamentarnej, więc - jak pisze "Het Laatste Nieuws" - zielone światło w izbie nie jest "niepotrzebnym luksusem".
Propozycja uzyskała poparcie większości partii w parlamencie. Przeciwko byli socjaliści i zieloni. Według nich, nie ma solidnego, międzynarodowego mandatu do interwencji wojskowej w Syrii.
Cztery belgijskie F-16 zostaną wysłane do regionu - wraz z oddziałem 95 żołnierzy - w październiku. Misja potrwa około roku, a Belgowie mają wspierać operacje wojsk lądowych i prowadzić loty zwiadowcze.
Myśliwce będą stacjonować w Jordanii, ale czterech wojskowych zostanie również wysłanych do centrum dowodzenia USA w Katarze.