Rada Bezpieczeństwa ONZ zbierze się w trybie pilnym w poniedziałkowe popołudnie w celu omówienia za zamkniętymi drzwiami kwestii Syrii w związku z upadkiem reżimu Baszara al-Asada - poinformowała agencja AFP, opierając się na kilku źródłach dyplomatycznych. O zwołanie posiedzenia zawnioskowała Rosja.
Rada Bezpieczeństwa ma się zebrać o godz. 21 czasu polskiego. Spotkanie zostało zwołane na wniosek Rosji, która mocno wspierała Baszara al-Asada.
O tym, że zbiegły z Damaszku syryjski dyktator i członkowie jego rodziny są w Rosji, gdzie udzielono im azylu na podstawie "przesłanek humanitarnych" informowały w niedzielę rosyjskie media, powołując się na źródła na Kremlu.
Wcześniejszy komunikat rosyjskich władz mówił tylko o tym, że syryjski przywódca opuścił kraj. "Asad po rozmowach z szeregiem uczestników syryjskiego konfliktu opuścił stanowisko prezydenta i Syrię. Rozkazał, by w sposób pokojowy przekazać władzę" - podało w niedzielę MSZ w Moskwie.
Jak dodano, Rosja nie uczestniczyła w rozmowach na temat przekazania władzy.
Resort poinformował też, że rosyjskie bazy wojskowe w Syrii są w stanie podwyższonej gotowości. Jednocześnie - według Moskwy - nie ma "poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa" tych baz w danej chwili.
Według rosyjskich agencji przedstawiciele Rosji są w kontakcie z przedstawicielami syryjskiej opozycji, której liderzy zagwarantowali bezpieczeństwo rosyjskich baz i dyplomatów w Syrii.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres oświadczył, że z zadowoleniem przyjął "upadek dyktatorskiego reżimu" Baszara al-Asada w Syrii.
"Po 14 latach brutalnej wojny i upadku reżimu dyktatorskiego naród syryjski może dziś wykorzystać historyczną szansę na zbudowanie stabilnej i pokojowej przyszłości" - stwierdził w oświadczeniu Guterres,
Ponowił swoje wezwanie, by "zachować spokój i unikać przemocy w tym wrażliwym czasie, chroniąc, bez wyjątku, prawa wszystkich Syryjczyków".
"To Syryjczycy decydują o przyszłości Syrii" - stwierdził sekretarz generalny ONZ, wzywając społeczność międzynarodową do wspierania transformacji politycznej, która będzie "inkluzywna i wszechstronna" i która "odpowiada uzasadnionym aspiracjom państwowym narodu syryjskiego w całej jego różnorodności".
"Należy przywrócić suwerenność, jedność, niepodległość i integralność terytorialną Syrii" - stwierdził, wzywając także do poszanowania siedzib i personelu zagranicznych ambasad i konsulatów.
Islamistyczni rebelianci z organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) i ich sojusznicy rozpoczęli kampanię przeciw wojskom reżimu 27 listopada. W niedzielę dowództwo armii syryjskiej poinformowało, że autorytarne rządy Asada dobiegły końca po sukcesie błyskawicznej ofensywy rebeliantów, w wyniku której praktyczne bez oporu ze strony wojsk rządowych w nocy z soboty na niedzielę zajęli oni także stolicę Syrii.
Baszar Al-Asad był prezydentem Syrii od 2000 r., przejął władzę od swojego ojca, Hafiza al-Asada, który rządził krajem od 1970 roku. Klan Asadów wywodzi się z mniejszościowej grupy religijnej alawitów. Większość mieszkańców Syrii stanowią sunnici, kraj zamieszkiwany jest też przez druzów, chrześcijan, Kurdów i inne grupy religijne i narodowościowe.
Protesty, które wybuchły w 2011 roku, były reakcją na dekady autorytarnych rządów Asadów. Wojna domowa toczyła się między rozdrobnionymi frakcjami rebeliantów a wojskami rządowymi. W konflikt włączyły się też inne państwa. Asadowi dzięki pomocy Iranu i Rosji udało się odzyskać kontrolę nad większością kraju. Od 2020 roku do rozpoczętej półtora tygodnia temu błyskawicznej ofensywy rebeliantów konflikt był w dużej mierze zamrożony.
W wojnie zginęło co najmniej pół miliona osób. Wojska rządowe były oskarżane o popełnianie w konflikcie zbrodni wojennych i przeciwko ludzkości.