Pilot, który miał przetransportować piłkarza Emiliano Salę samolotem do Cardiff, nie miał uprawnień by latać w nocy – podaje BBC. Zarówno David Ibbots, jak i Sala zginęli w katastrofie lotniczej, do której doszło 21 stycznia.
David Ibbotson, pilot of the plane which crashed into the English Channel with Emiliano Sala on board, was not qualified to fly at night, BBC Wales understands.https://t.co/x7PHEXKZUx pic.twitter.com/LNWJKhzx9A
BBCSport30 marca 2019
Jak podaje BBC, David Ibbotson był daltonistą. Piloci, którzy mają tę przypadłość, nie mogą latać w nocy. Brytyjskie władze nie komentują tych doniesień, czekając na oficjalne wyniki śledztwa przeprowadzonego przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych (AAIB).
Jednocześnie, urząd odpowiedzialny za wydawanie licencji lotniczych potwierdził, że Ibbotson nie posiadał uprawnień do latania nocą.
Daltonizm z miejsca uniemożliwia uzyskanie uprawnień do latania nocą, bo umiejętność rozróżnienia zielonych od czerwonych świateł jest kluczem do latania w ciemności - powiedział BBC Wales jeden z informatorów.
Ibbotson posiadał takie same uprawnień do latania w Wielkiej Brytanii, jak i w USA.
Europejskie przepisy lotnicze określają noc definiują jako "czas od pół godziny po zachodzie słońca do pół godziny przed wschodem słońca".
Według dokumentów, które prześledzili dziennikarze BBC, Emiliano Sala miał wylecieć z Nantes 21 stycznia o godzinie 9. Lot został jednak przesunięty na godzinę 19 ze względu na prośbę Argentyńczyka. Piłkarz potrzebował dodatkowych godzin, by pożegnać się z kolegami z francuskiego zespołu.
21 stycznia samolot Piper Malibu zniknął z radarów kilkanaście minut po starcie. Wcześniej pilot nie zgłaszał żadnych problemów technicznych.
Dwa dni po zaginięciu maszyny, policja z wyspy Guernsey poinformowała rodziny pasażera i pilota, że poszukiwania samolotu zostały zakończone. Później, dzięki funduszom zebranym przez rodzinę i fanów w internecie, wznowiono akcję. Wrak został odnaleziony 3 lutego 2019 przez prywatną firmę detektywistyczną.
Sala był najdroższym piłkarzem w historii Cardiff City, do którego został sprzedany za ok. 15 milionów funtów. Według BBC, ten transfer jest przedmiotem sporu między klubem z Walii a Nantes, który grozi, że jeśli w ciągu 10 dni nie otrzyma pierwszej raty, wkroczy na drogę sądową.