Zgodnie z oczekiwaniami, Barack Obama wygrał demokratyczne prawybory prezydenckie w stanie Oregon, ze sporą przewagą nad Hillary Clinton. Wcześniej była Pierwsza Dama pokonała go zdecydowanie w Kentucky.
Czarnoskóry senator z Illinois zdobył 58 procent głosów, podczas gdy Clinton - 42 procent. Zwycięstwo Obamy w Oregonie przewidywano, ponieważ w stanie tym przeważają wyborcy z dyplomami wyższych uczelni, o liberalnych poglądach, którzy wszędzie stanowią trzon jego
elektoratu. Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF FM Łukasza Wysockiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jeszcze przed ogłoszeniem wyników z Oregonu, Obama wystąpił na wiecu w stanie Iowa - gdzie w styczniu odbyły się pierwsze i również wygrane przez niego prawybory w Partii Demokratycznej - i ogłosił, że zdobył już większość puli delegatów na konwencję przedwyborczą, która nominuje kandydata partii na prezydenta.
Sugerował, że jest już de facto kandydatem Demokratów i krytykował jedynie republikańskiego pretendenta do Białego Domu, senatora Johna McCaina. Pani Hillary nie szczędził komplementów nazywając ją osobą "godna podziwu".
Jego deklaracja o zdobyciu większości delegatów miała znaczenie głównie symboliczne, gdyż senator mówił tylko o delegatach "zwykłych", czyli tych, którzy przydzielani są kandydatom na podstawie wyników prawyborów w poszczególnych stanach. Zobacz film AFP:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video