Po spotkaniu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu czeski premier Andrej Babisz powiedział dziennikarzom, że jego rozmówca określił jako niefortunną wypowiedź p.o. szefa izraelskiego MSZ Israela Katza na temat polskiego antysemityzmu.
Jak zaznaczył Babisz, Katz dopiero od niedawna pełni obowiązki ministra spraw zagranicznych, a szefowie rządów - tak jak on sam - miewają do czynienia z błędami swych niedoświadczonych podwładnych.
Katz odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Netanjahu, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokaustu stwierdził: Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (były premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca - "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".
Po wypowiedzi Israela Katza premier Mateusz Morawiecki odwołał wyjazd polskiej delegacji na szczyt Grupy Wyszehradzkiej do Izraela. Wyjaśnił, że podjął taką decyzję, ponieważ sformułowania, które padły z ust powołanego na ministra spraw zagranicznych Katza, "są absolutnie niedopuszczalne".
Babisz zadeklarował swą pewność, że polsko-izraelski zatarg dyplomatyczny zostanie rychło wyjaśniony i że oba kraje będą kontynuować współpracę. Według niego, odwołany szczyt może się odbyć w drugiej połowie bieżącego roku. Republika Czeska już w czerwcu faktycznie przejmie przewodnictwo w V4. Zakładam, że spotkanie V4 z Izraelem moglibyśmy zorganizować jesienią - powiedział czeski premier.
Zapis jego wtorkowego spotkania z dziennikarzami przedstawiła publiczna Czeska Telewizja.
Jak relacjonowała agencja AP, wypowiadając się krótko do dziennikarzy po poprzedzającej spotkanie z Babiszem rozmowie z premierem Słowacji Peterem Pellegrinim Netanjahu w ogóle nie wspomniał o dyplomatycznym zatargu z Polską i jego podłożu.