Co najmniej 21 osób zginęło, a 18 zostało rannych w katastrofie autobusu w mieście Mestre koło Wenecji na północy Włoch. Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Wśród śmiertelnych ofiar są także dzieci.
Według agencji Ansa, pojazd spadł z wiaduktu w pobliżu stacji kolejowej, a potem się zapalił.
"To apokaliptyczna scena, brak mi słów" - napisał na Twitterze burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro. Na udostępnionym przez niego zdjęciu widać, że autobus leży na boku w pobliżu torów kolejowych.
Unimmane tragedia ha colpito questa sera la nostra comunit. Ho disposto da subito il lutto cittadino, in memoria delle numerose vittime che erano nellautobus caduto. Una scena apocalittica, non ci sono parole. pic.twitter.com/APnsQoPMkL
LuigiBrugnaroOctober 3, 2023
Ansa podaje, że wśród 21 ofiar katastrofy są obywatele Francji, Niemiec i Ukrainy. Autobus liniowy, jak wyjaśniono, był wynajmowany jako pojazd przewożący turystów z kempingu w Mestre do Wenecji. Nie wyklucza się, że zginęli też obywatele innych krajów.
Nie ma jeszcze informacji na temat narodowości wszystkich pasażerów autokaru, który spadł z wiaduktu w pobliżu torów przy stacji kolejowej. Przyczyna katastrofy nie jest znana.
Na kempingu, na który autobus wiózł turystów, przebywają przede wszystkim cudzoziemcy - wyjaśniono w mediach.
Wśród ofiar jest dwoje dzieci. Niektóre ciała są zwęglone, bo po upadku z dużej wysokości autobus stanął w płomieniach