Podczas piątkowego ataku terrorystycznego w Londynie zginęły dwie przypadkowe ofiary. Kim były? To 23-letnia Saskia Jones, studentka z Uniwersytetu Cambridge. Drugą z ofiar był 25-letni absolwent uniwersytetu w Cambridge, Jack Merritt.
Piątkowy atak rozpoczął się w budynku, gdzie odbywał się kurs dla więźniów. Tam też zginęły dwie osoby zaatakowane przez nożownika - 23-letnia wolontariuszka i 25-letni koordynator tego kursu.
London Bridge attack: Victim Jack Merritt had 'lust for life' https://t.co/sNbtUHSzeF
BBCNewsNovember 30, 2019
Second London Bridge victim named as 23-year-old Saskia Joneshttps://t.co/snre2hVi1V pic.twitter.com/GqlIUsvLX2
BBCBreakingDecember 1, 2019
W oświadczeniu cytowanym przez BBC rodzina Merritta opisała go jako "utalentowanego chłopca", który "umarł, robiąc to, co kochał". "Jack żył według swoich zasad. Wierzył w odkupienie i rehabilitację, a nie zemstę, i zawsze stawał po stronie słabszych".
"Wiemy, że Jack nie chciałby, aby ten okropny, pojedynczy incydent został wykorzystany przez rząd jako pretekst do wprowadzenia jeszcze bardziej drakońskich wyroków wobec więźniów lub do zatrzymania ludzi w więzieniu na dłużej niż to konieczne" - dodaje rodzina.
Sprawcą ataku był Usman Khan, który był warunkowo zwolniony z więzienia w ubiegłym roku - uczestniczył w prowadzonym seminarium poświęconym reintegracji do społeczeństwa osób skazanych. Wcześniej odsiadywał karę za przestępstwa związane z terroryzmem.
Khan zaatakował jego uczestników nożami kuchennymi i groził wysadzeniem budynku w powietrze. Część osób podjęła z nim walkę, w efekcie czego wybiegł na most, gdzie został powalony na ziemię przez osoby, które go goniły oraz przypadkowych przechodniów, a następnie został zastrzelony przez policję.
Ministerstwo sprawiedliwości zapowiedziało pilny przegląd warunków, na jakich zwolnione zostały osoby skazane za terroryzm. Jak podała stacja BBC, dotyczyć to może nawet 70 osób, które już zostały wypuszczone na wolność.
Zamierzamy wprowadzić surowsze wyroki dla sprawców poważnych przestępstw seksualnych i przestępstw z użyciem przemocy oraz terrorystów. Absolutnie potępiam to, że ten człowiek był na ulicy, uważam, że było to całkowicie odrażające i zamierzamy podjąć działania - mówił premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson w niedzielę.