W Serbii doszło do tragicznego wydarzenia z udziałem dwóch Polaków, którzy pojechali tam na zawody mistrzostw świata amatorów MMA. W Belgradzie, pod jednym z klubów Mikołaj Andrzejczak i Brajan Przysiwek zostali zaatakowani nożem. Przysiwek walczy w szpitalu o życie.
Fatalne informacje napływają z Belgradu. O wydarzeniach donosi portal MMA.pl. 20-letni Mikołaj Andrzejczak i 23-letni Brajan Przysiwek bawili w Belgradzie przed klubem "Stefan Braun" przy ulicy Nemanji. W pewnym momencie zostali zaatakowani przez nożowników. Napastnicy zdołali zadać ciosy obu Polakom. Andrzejczak został trafiony w udo i jego rany nie są poważne, był w stanie opowiedzieć nawet o tym, jak doszło do zdarzenia. Brajan Przysiwek natomiast otrzymał cios w okolicach żeber. Przewieziono go do belgradzkiego szpitala, gdzie na oddziale chirurgii walczy o życie.
Sytuacja miała miejsce późno w nocy, gdy na ulicy nie było świadków. Jest jednak szansa, że w zidentyfikowaniu napastników pomoże monitoring klubu. Miejscowi twierdzą, że podobne wydarzenia są niestety dość częste w tym rejonie i po zmroku raczej nie należy tam się zapuszczać.
Właściciel klubu "Stefan Braun" twierdzi, że nożownicy nie mogli należeć do klienteli jego lokalu, bo nie przeszliby przez bramki wykrywające metal.
Brajan i Mikołaj przyjechali do Serbii, jako zawodnicy występujący na mistrzostwach świata amatorów MMA. Obaj wygrali swoje pierwsze walki i odpadli w rundzie drugiej.