Dwaj gwinejscy żołnierze oraz jeden pracownik cywilny przebywający na misji pokojowej o kryptonimie MINUSMA zginęli w ataku rakietowym na bazę ONZ w Kidal w północnej części Mali. Według źródeł ONZ co najmniej 14 osób jest rannych.

REKLAMA

Informację o śmierci trzech osób potwierdził w rozmowie z agencją Reutera rzecznik misji MINUSMA Oliviera Salgado.

Cztery albo pięć rakiet eksplodowało rano na terenie bazy. Sporo osób zostało rannych. Mamy trzy ofiary śmiertelne; cztery osoby zostały poważnie ranne - powiedział Salgado.

Jak informuje z kolei francuska agencja AFP, powołując się na źródła w ONZ, co najmniej czternaście osób zostało rannych.

Do zamachu na bazę w Kidal doszło niespełna cztery dni po ataku na konwój misji MINUSMA na północnym zachodzie kraju, gdzie w wyniku eksplozji zginął pracownik cywilny ONZ.

We wtorek wieczorem sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun potępił atak i podkreślił, że ONZ jest zdeterminowana we wspieraniu działań na rzecz pokoju w Mali.

Nie uda się zastraszyć MINUSMY tymi atakami i misja wciąż będzie wspierać malijski naród i rząd w ich wysiłkach na rzecz zaprowadzenia trwałego pokoju - zapewnił szef misji Mongi Hamdi.

MINUSMA to misja pokojowa ONZ, w której zginęło najwięcej ludzi od czasu misji w Somalii w latach 1993-1995.

Mali to jedno z państw, w którym ostatnio często dochodzi o ataków terrorystycznych. W połowie listopada w Bamako, stolicy Mali, napastnicy wysadzili się w powietrze w hotelu Radisson Blu, w wyniku czego zginęło 21 osób, w tym dwóch zamachowców samobójców; siedem osób zostało rannych.

Do ataku na hotel przyznała się ekstremistyczna organizacja Al-Murabitun, kierowana przez Mochtara Belmochtara. Ugrupowanie powstało w 2013 roku po opuszczeniu przez Belmochtara Al-Kaidy w Islamskim Maghrebie.

(abs)