W sobotę Elon Musk pod jednym z nagrań wideo w X przedstawiających zamieszki z Liverpoolu zamieścił wpis: „Wojna domowa jest nieunikniona”. Amerykański przedsiębiorca chętnie korzysta z prawa do wolności wypowiedzi, ale Londyn uważa, że tym razem przesadził. "Nie ma uzasadnienia dla takich komentarzy" - stwierdził premier Wielkiej Brytanii, zarzucając Muskowi, że nie robi zbyt wiele, by powstrzymać sianie nienawiści.

REKLAMA

Musk od poniedziałku zamieścił na X jeszcze kilka wpisów, w których m.in. twierdził, że w Wielkiej Brytanii stosuje się podwójne standardy wobec sprawców różnych przestępstw w zależności od ich pochodzenia etnicznego, odniósł się też do aresztowania kogoś za wpis na Facebooku, pytając "Czy to Wielka Brytania, czy Związek Sowiecki?", a pod nagraniem wideo z Birmingham, gdzie "muzułmański patrol" zaatakował pub, zapytał Starmera, który w poniedziałek mówił o zapewnieniu bezpieczeństwa muzułmanom, dlaczego nie zamierza zapewniać bezpieczeństwa wszystkim społecznościom.

We wtorek w spór włączyła się wiceministra sprawiedliwości Heidi Alexander, która w rozmowach ze stacjami BBC i Sky News powiedziała, że Musk "ponosi odpowiedzialność, biorąc pod uwagę ogromną platformę, którą posiada, więc szczerze mówiąc uważam, że jego komentarze są raczej godne pożałowania".

Why arent all communities protected in Britain? @Keir_Starmer https://t.co/gldyguysNe

elonmuskAugust 6, 2024

Od tygodnia w różnych miastach Wielkiej Brytanii trwa fala protestów, które dotąd zazwyczaj przeradzały się w zamieszki. Ich powodem było zabicie 29 lipca w Southport koło Liverpoolu trzech kilkuletnich dziewczynek uczestniczących w kursie jogi i tańca dla dzieci. Domniemany sprawca to mający rwandyjskie korzenie 17-letni Axel Rudakubana.

Protesty mają charakter antyimigrancki i antyislamski.