Dożywocie dla niemieckiego pielęgniarza, który wstrzyknął truciznę 28 pacjentom. Ponad dwudziestu z nich zmarło. Mężczyzna, nazywany "Aniołem Śmierci" tłumaczył, że chciał skrócić cierpienia osobom chorym i starszym.

REKLAMA

W tracie śledztwa ustalono, że „Anioł śmierci” działał od początku 2003 roku w klinice w Sonthofen. Jego najstarsza ofiara miała 95 lat najmłodsza 40.