Amerykańskie połowy homarów, dokonywane przez rybaków ze stanu Maine maleją od lat. Spada liczba młodych skorupiaków osiedlających się w Nowej Anglii. Nieoczekiwanie w przemysł poławiania homarów wkroczyła polityka.

REKLAMA

Ocieplające się wody zatoki Maine u wybrzeży USA skłoniły tamtejsze homary do migracji w stronę chłodniejszych wód kanadyjskich - informuje "The Independent". Kanada już teraz dostarcza na światowe rynki połowę homarów.

Rybacy z amerykańskiego stanu Maine, stanowiącego główne terytorium funkcjonowania branży w USA, odnotowują znaczące zmniejszenie połowów.

W roku 2021 wyniosły prawie 111 milionów funtów (około 50 tysięcy ton), w 2023 r. mniej niż 97 milionów funtów (44 tysiące ton), a w 2024 r. około 86,1 miliona funtów (39 tysięcy ton) - najmniej od 15 lat. W stanie Maine homary są zarówno symbolem kulturowym, jak i podstawą gospodarki przybrzeżnej.

Stan stawia czoła wyzwaniom związanym ze zmianą klimatu i klęskami żywiołowymi, które nawiedzały region w ostatnich latach. Gubernator zabezpieczył fundusze, aby "pomóc odbudować zniszczoną infrastrukturę przybrzeżną, uczynić ją bardziej odporną na skutki zmiany klimatu i chronić niezwykle ważny dostęp do nabrzeża dla tych, którzy zarabiają na życie na wodzie" - przekazał cytowany przez "The Independent" Patrick Keliher, komisarz stanowego departamentu gospodarki morskiej.

Dla branży rybackiej pojawia się jednak problem polegający na tym, że spada liczba młodych homarów osiedlających się u wybrzeży Nowej Anglii. Muszą one znaleźć schronienie i urosnąć do odpowiednich (określonych przepisami) rozmiarów, aby stanowiły wartościowy połów. Teraz jednak wybierają chłodne wody u wybrzeży Kanady.

Branża homarów w stanie Maine jest powiązana z przemysłem owoców morza w Kanadzie i może zostać zakłócona przez cła wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa. Kanadyjscy rybacy poławiają te same gatunki homarów, co amerykańscy rybacy, a większość zdolności przetwórczych owoców morza znajduje się w Kanadzie. Cła prawdopodobnie zwiększą ceny po obu stronach granicy - oceniają eksperci.

Szef kanadyjskiego rządu wygłosił przemówienie, w którym zapowiedział reakcję na cła wprowadzone przez amerykańską administrację. Kanadyjczycy bardzo poważnie potraktowali restrykcje z USA i zdecydowali się na poważne środki odwetowe, obejmujące 25-procentowe cło wzajemne nałożone na amerykańskie towary o wartości blisko 110 mld dolarów. Przywódcy kanadyjskich prowincji zapowiedzieli podjęcie własnych środków odwetowych.

Prowincja Ontario podjęła działania mające na celu usunięcie ze sklepowych półek amerykańskich alkoholi. Władze prowincji zdecydowały również o anulowaniu kontraktu z Elonem Muskiem na dostawę satelitarnego internetu Starlink. Ontario i kilka innych prowincji wprowadza również zakaz dla amerykańskich firm na podpisywanie kontraktów.

W wojnie handlowej nie ma zwycięzców - ostrzegał niedawno premier Kanady Justin Trudeau. Homary już o tym wiedzą.