Instytucje nadzorujące bezpieczeństwo lotnicze USA przyznają, że są jeszcze daleko od odnalezienia przyczyn awarii akumulatorów w dreamlinerach. Szefowa Państwowej Rady Bezpieczeństwa Transportu Deborah Hersman oświadczyła, że "tymczasowy raport o faktach", który ma być przedstawiony w ciągu 30 dni nie będzie oznaczał zakończenia dochodzenia w tej sprawie.
Z najnowszych informacji wynika, że Państwowa Rada Bezpieczeństwa Transportu ustaliła już podłoże pożaru akumulatora jednego z dreamlinerów, do którego doszło w styczniu w Bostonie. Nie rozwiązuje to jednak problemu, bo przyczyna krótkiego spięcia w tym akumulatorze nie została jeszcze określona.
Eksploatację 50 przekazanych dotąd użytkownikom maszyn Boeing 787 Dreamliner wstrzymano bezterminowo 16 stycznia. Amerykański Federalny Zarząd Lotnictwa i agendy technicznego nadzoru lotnictwa w innych krajach starają się ustalić przyczyny usterek w akumulatorach tych samolotów. Wśród uziemionych maszyn są m.in. dwie należące do Polskich Linii Lotniczych LOT.
Straty przewoźników po uziemieniu dreamlinerów liczone są już w milionach dolarów. Największe - 15 milionów dolarów - poniosły japońskie linie All Nippon Airways (ANA), posiadające największą flotę Boeingów 787.
(MN)