Aleksander Kwaśniewski wygłosił wczoraj pierwszy wykład na waszyngtońskim Uniwersytecie Georgetown. Temat: „Polityka zagraniczna krajów Europy Środkowej” – tak w Stanach Zjednoczonych spełnia się teraz były prezydent.
Kwaśniewski jest zdecydowanie zadowolony z nowego sposobu zarabiania na życie. Trudno się zresztą temu dziwić – w USA nikt nie zadaje mu trudnych pytań, przed którymi skutecznie ukrywa się w Polsce, a i prezydencka próżność jest mile łechtana: Okazało się, że jestem rozpoznawany na ulicy. Mówiąc krótko: cieszę się wolnością, jednocześnie trochę tej minionej sławy pozostaje - podkreśla.
Były prezydent zastrzega, że z polityką się nie pożegnał: W ogóle w życiu powiedzieć: „koniec”, „do widzenia” jest bardzo trudne, a w polityce w szczególności. Ja niczego nie mówię - stwierdza Kwaśniewski, który jednak zapowiada, że o sytuacji w kraju rozmawiać nie będzie. Natomiast przed krytyką swojego następcy, jako osoby zbyt mało skupionej na kwestiach zagranicznych, się nie powstrzymuje.