Prezydent USA Donald Trump powtórzył, że ogłosi stan wyjątkowy, by bez zgody Kongresu zdobyć fundusze na mur na granicy z Meksykiem. Dodał, że wykorzysta przywileje władzy wykonawczej, by obejść decyzje Kongresu i pozyska więcej publicznych pieniędzy na ten projekt.
Wszyscy wiedzą, że mury są skuteczne - mówił podczas konferencji w Białym Domu Donald Trump. Wyjaśnił, że postawienie takiego ogrodzenia jest konieczne ze względu na "inwazję" imigrantów. A ponieważ demokraci zapowiedzieli, że nie zaaprobują stanu wyjątkowego, Trump zapewnił, że jest przekonany, iż wygra z nimi w sądzie.
Trump już w czwartek w rozmowie z liderem republikańskiej większości w Senacie Mitchem McConnellem zagroził wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Wkrótce potem rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders wydała komunikat, w którym potwierdziła, że prezydent ma taki zamiar.
Pełniący obowiązki szefa kancelarii Trumpa Mick Mulvaney powiedział w piątek dziennikarzom, że Biały Dom wyszukał dodatkowe sumy w rządowych funduszach, które można by przeznaczyć na budowę muru granicznego. Wyjaśnił, że prezydent chce między innymi sięgnąć po środki resortów finansów i obrony. W sumie, wraz z 1,37 mld dol., jakie Kongres wyasygnował na zabezpieczenie granicy, prezydent chce zebrać na ten projekt około 8 mld dol.
Demokraci zapowiedzieli, że jeśli Trump wprowadzi stan wyjątkowy, to podejmą kroki prawne, by wykazać, że sfinansowanie muru bez zgody Kongresu jest niezgodne z konstytucją.
Lider demokratów w Senacie Chuck Schumer oświadczył, że wprowadzenie stanu wyjątkowego byłoby "aktem bezprawia", a przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi podkreśliła, że taka decyzja prezydenta byłaby "niebezpiecznym precedensem".
Trump jest niezadowolony z kompromisu finansowego osiągniętego między republikanami i demokratami w Kongresie, dzięki któremu w czwartek wieczorem Kongres przyjął ustawę o finansowaniu resortu bezpieczeństwa narodowego i innych agencji federalnych do końca roku finansowego, czyli 30 września.
W ustawie przeznaczono na budowę umocnień na granicy z Meksykiem 1,37 mld dolarów zamiast 5,7 mld, których domagał się prezydent. Kompromis pozwolił uniknąć kolejnego shutdownu, ponieważ tymczasowe porozumienie w tej sprawie upływa w piątek w nocy.
Odrzucenie przez Kongres w grudniu żądania Trumpa w tej sprawie spowodowało bezprecedensowo długie, bo trwające aż 35 dni zawieszenie funkcjonowania około 1/4 agend rządu federalnego.
Budowa muru na granicy z Meksykiem i walka z imigracją były sztandarowymi obietnicami wyborczymi Trumpa.