Al-Kaida już w kwietniu ostrzegała, że zamierza zaatakować cele w Wielkiej Brytanii i USA - twierdzi "Times". Według dziennika, jeden z liderów siatki w Iraku miał powiedzieć anglikańskiemu duchownemu, że "zabiją was ci, którzy was leczą".
Pracujący w Bagdadzie duchowny w połowie kwietnia przekazał groźbę brytyjskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych.
Kilka dni po udaremnionych atakach brytyjska policja jest przekonana, że opanowała sytuację. Sześć zatrzymanych osób przesłuchiwanych jest w Londynie, jedna z ciężkimi poparzeniami przebywa w szpitalu w Szkocji. Bardzo możliwe, że w najbliższym czasie stopień zagrożenia terrorystycznego, jaki obecnie obowiązuje, zostanie obniżony. Byłoby to dużą ulgą przede wszystkim dla podróżujących samolotami.
Zaskakujące jest to, że wszyscy zatrzymani związani byli z brytyjską służbą zdrowia. Pracowali w szpitalach jako lekarze bądź pomoc medyczna. Należy jednak dodać, że na razie nikt formalnie nie przedstawił im żadnych zarzutów. Prawo zezwala policji maksymalnie na 28-dniowy areszt, po czym zatrzymane osoby muszą zostać zwolnione bądź też formalnie oskarżone.
Przypomnijmy. Władze Wielkiej Brytanii ogłosiły w sobotę wieczorem najwyższy - "krytyczny" - stopień zagrożenia atakiem terrorystycznym - po tym, jak w Londynie udaremniono zamachy z użyciem samochodów-pułapek, a w szkockim Glasgow płonące auto uderzyło w terminal portu lotniczego. Nowy brytyjski premier Gordon Brown przyznał w niedzielę, że jego kraj ma do czynienia z terrorystami powiązanymi z Al-Kaidą.