Afgańscy mułłowie ogłosili podczas dzisiejszych modłów dżihad - świętą wojnę - przeciwko USA - poinformowała afgańska agencja prasowa (AIP). "Zostało już dowiedzione, że Stany Zjednoczone są największym terrorystą na świecie. Naszym obowiązkiem jest dać im nauczkę, tak jak zrobiliśmy to w przypadku Brytyjczyków i Związku Radzieckiego" - stwierdził jeden z mułów podczas religijnej ceremonii w Dżalalabadzie.

REKLAMA

"Dżihad jest obowiązkiem każdego muzułmanina i ci, którzy będą popierać amerykańskie atatki, powinni zostać zabici" - stwierdził mułła. Wcześniej prezydent USA ponownie wezwał Talibów do wydania Osamy bin Ladena. Obserwatorzy są jednak zgodni: to praktycznie niemożliwe, bo w tej chwili Talibom po prostu nie opłaca się to. Taki gest byłby potraktowany jednoznacznie jako poddanie się. Oficjalnie Talibowie nie chcą wydać bin Ladena, bo - jak mówią - prowadził ramię w ramię z nimi dżihad przeciw Rosjanom. Teraz ma więc prawo do korzystania z gościnności afgańskiego rządu. Taką, oficjalną wersję potwierdza także Abdul Salam Zajef, ambasador Talibów w Isamabadzie. Dodaje, że Talibowie nie poznali wciąż jeszcze dowodów winy Osamy bin Ladena, więc nie mogą się ugiąć przed „terrorystycznymi atakami Amerykanów na cywilne cele w Afganistanie”. Ale to wersja oficjalna. Naszemu specjalnemu wysłannikowi do Afganistanu Piotrowi Sadzińskiemu udało się przedostać do miejscowości oddalonej około 70 kilometrów od Kabulu. Posłuchaj jego relacji:

Jak podkreślają wszyscy obserwatorzy, w tej chwili wydanie bin Ladena byłoby dla Talibów porażką. Taki gest jednoznacznie byłby potraktowany jako poddanie się, w momencie kiedy Amerykanie setkami bomb niszczą to, co w Afganistanie można jeszcze zniszczyć. A będą niszczyć dopóki Talibowie nie wydadzą przywódcy al-Qaedy. To błędne koło mogą przerwać jedynie jakieś negocjacje – to jednak jest bardzo mało prawdopodobne. By do nich doszło Talibowie musieliby odnosić jakiekolwiek sukcesy w walce a to z kolei, może być możliwe dopiero wtedy, kiedy zakończą się naloty i rozpocznie się operacja lądowa – tak twierdzi część obserwatorów. Jednak większość z nich mówi, że Amerykanie - korzystając z doświadczeń Rosjan i z wiedzy partyzantów Sojuszu Północnego - wiedzą już jak walczyć z ukrytym wrogiem. Wczorajsza obietnica Georga W. Busha wydaje się więc nie być pustymi słowami – najprawdopodobniej akcja w Afganistanie przyniesie skutek i Osama bin Laden zostanie ukarany.

Foto: TV Al-Jazeera

17:30