Nadsekwańskie media ujawniły, że co roku ponad 100 ton uranu z francuskich elektrowni jądrowych trafia na wielki odkryty parking w kompleksie atomowym Tomsk-7 na Syberii. Po tych doniesieniach francuska sekretarz stanu ds. ekologii Chantal Jouanno zażądała śledztwa. Podkreśliła, że energetyka jądrowa kraju musi być absolutnie przejrzysta.
Gazeta „Liberation” i francusko-niemiecka telewizja Arte poinformowały, że Francja składuje 13 proc. swych odpadów radioaktywnych na Syberii.
Francuska firma EDF przyznała, że wysyła do Rosji zużyty uran z reaktorów energetycznych we Francji, gdzie jest on poddawany regeneracji. Przedstawiciel przedsiębiorstwa zaprzeczył, jakoby ten uran był składowany pod gołym niebem. Jednak media zaznaczyły, że większość zużytego paliwa uranowego nie nadaje się do regeneracji i pozostaje w Rosji.