W teatrze w toskańskim mieście Grossetto trwa publiczne odsłuchiwanie nagrania z czarnej skrzynki wycieczkowca Costa Concordia. Uczestniczy w nim kapitan Francesco Schettino, podejrzany o spowodowanie wypadku.Statek zatonął w styczniu u wybrzeży wyspy Giglio. W katastrofie zginęło ponad trzydzieści osób.
Wysłuchanie zapisu czarnej skrzynki rejestrującej głosy i debata na jego temat to element wstępnego postępowania sądowego. Uczestniczy w nim dziewięciu przedstawicieli załogi i armatora, którzy otrzymali prokuratorskie zarzuty, a także 126 adwokatów reprezentujących rodziny ofiar i poszkodowanych pasażerów. Ze względu na tak dużą ilość osób biorących udział w postępowaniu trzeba było wynająć salę teatralną.
Największą sensacją rozpoczętego dziś posiedzenia jest pojawienie się kapitana wycieczkowca Francesco Schettino. Po wejściu do gmachu Teatro został on powitany przez jednego z pasażerów statku. Mężczyzna podszedł do marynarza i podał mu rękę. który podszedł do niego i podał mu rękę.
"Chcę tam być, chcę tam iść z podniesionym czołem" - mówił Schettino, zapowiadając swój udział w dzisiejszym posiedzeniu. "Prawda musi zostać zweryfikowana i ustalona" - podkreślał.
Osiem miesięcy po katastrofie włoskie media rozpowszechniły najważniejsze wnioski ekspertów, którzy badali czarną skrzynkę statku. Zarejestrowała ona rozmowy toczone na mostku kapitańskim. Analiza nagrań pokazuje skrajną niekompetencję kapitana Francesco Schettino i to, że zupełnie nie panował on nad sytuacją.