Co najmniej 91 osób, w tym 55 cudzoziemców, zginęło w katastrofie samolotu tanich linii lotniczych „One-Two-Go” na tajlandzkiej wyspie Phuket. Nie liście pasażerów nie było polsko brzmiących nazwisk. Lecąca z Bangkoku maszyna MD-80, na pokładzie której było 130 osób, nie wyhamowała na pasie startowym i przełamała się na pół.
Samolot tajlandzkiej firmy „One-Two-Go” leciał ze stolicy kraju, Bangkoku. Na pokładzie było 123 pasażerów i 7 członków załogi. Według relacji ocalałych, przy bardzo złej widoczności pilot źle ocenił wysokość lotu - maszyna dotknęła ziemi przy zbyt dużej prędkości. Pilot próbował ją jeszcze poderwać, ale samolot wpadł w poślizg i przełamał się na pół.
Spośród 32 osób przewiezionych do szpitala 24 to obcokrajowcy - informuje szpital w Phuket. Wśród nich jest 8 Brytyjczyków, 5 Niemców, 5 Irańczyków, dwóch Izraelczyków oraz po co najmniej jednym Australijczyku, Irlandczyku i Kanadyjczyku.
Jak informują lokalne media, na wyspie panowały złe warunki atmosferyczne – wiał silny wiatr i padał deszcz. Samolot wystąpił o zgodę na lądowanie, ale z powodu złej pogody - silnego wiatru i ulewnego deszczu - pilot zapewne nie widział dobrze pasa - oświadczył dyrektor generalny tajskiego lotnictwa cywilnego Chiasak Angkauwan.
Wyspa Phuket to najpopularniejszy region turystyczny w Tajlandii, tłumnie odwiedzany przez turystów z całego świata.