"Zrobiłem to na cel charytatywny i zebraliśmy trochę pieniędzy" - powiedział Christopher "Cam" Cameron, były brytyjski żołnierz, który chciał pobić rekord Guinessa i samotnie spędzić 60 dni na małej wyspie na Atlantyku. Po 32 dniach był jednak zmuszony wezwać pomocy.
"Wyspa", na której chciał mieszkać przez 60 dni Cameron, ma 30 metrów długości i 21 metrów szerokości. Wielkość wyspy pozwala ustawić na niej namiot. Jest ona oddalona od najbliższego brzegu o prawie 400 kilometrów.
Christopher Cameron chciał pobić rekord długości pobytu na wyspie i zebrać w ten sposób pieniądze na pomoc wojskowym - podaje The Guardian.
Po 32 dniach Cameron zmuszony był wysłać straży morskiej sygnał alarmowy, po tym, jak wzburzone fale o mało nie zmyły jego obozowiska do morza.
Chris Cameron was winched to safety by helicopter after sending out a Mayday call when bad weather hit https://t.co/w0ziiNi4sD
timesscotlandJune 29, 2023
60-dniowy pobyt na "wyspie", który sobie wyznaczył, zapewniłby mu miejsce w Księdze Rekordów Guinessa.
Dotychczasowy rekord pobytu w tym miejscu wynosił 45 dni.
Much of Christopher "Cam" Cameron's equipment was destroyed by wind and waves earlier this week. Mr Cameron hoped to remain on the North Atlantic islet of Rockall for 60 days and had made it to the halfway point when things went wronghttps://t.co/JCnOfbRkHY
SkyNewsJune 29, 2023