30 godzin w kolejce, by wynająć drewnianą szopę na plaży - do takich poświęceń zdolni są Brytyjczycy już na początku nowego roku z myślą o lecie. „Beach Hut” – to dla wielu więcej niż hobby.

REKLAMA

Drewnie domki stoją wzdłuż plaż, są wielce pożądane i rzadko wystawnie na sprzedaż. Cena wynajmu takiej nieruchomości na okres letni może sięgnąć nawet 4 tys. funtów. Rezerwacji dokonuje się już na początku roku.

W domkach można przechowywać plażowe krzesła, czajnik do herbaty, a z uwagi na ich rozmiar, niewiele więcej. Brytyjczycy je uwielbiają, bo kiedy pada deszcz, można się w nich schronić i obserwować ludzi - mówi jedna z entuzjastek takiego plażowania.

Niewielkie drewniane domki o powierzchni maksymalnie 10 metrów kwadratowych często przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Jeśli trafiają na rynek nieruchomość, mogą kosztować nawet 100 tysięcy funtów.

Więcej niż szopa

Domki są symbolem brytyjskości i okazją do zademonstrowania indywidualności, ale wyłącznie w urządzeniu ich wnętrza. Na zewnątrz rzędy muszą wyglądać bardzo spójnie.

Pojedyncze domki mogą być pomalowane, ale tylko w dozwolonych kolorach. Są za to adaptowane dla potrzeb właścicieli z zaznaczeniem ich i ekscentryczności. To minifortece, a czasami mikropałace.

Plaża jest dla Brytyjczyków terenem, gdzie najchętniej prezentują swoje cechy. Ktoś nawet policzył, że na brytyjskich wybrzeżach znajduje się ok. 20 tysięcy drewnianych domków. To w gruncie rzeczy niewielka liczba, biorąc pod uwagę fakt, że Wielka Brytania jest olbrzymią wyspą.

Kraj symboli

Podobnie jak czerwone budki telefoniczne, czarne taksówki i piętrowe autobusy, budki na plażach symbolizują oryginalność Wyspiarzy. Może dlatego uważa się je za narodową instytucję, bez której brytyjska plaża nie wyglądałaby tak samo. To także przedłużenie powiedzenia - mój dom jest moją fortecą. Obyczajowo traktowane są tak samo jak główne rezydencje Brytyjczyków, a jakakolwiek próba ingerencji osób trzecich wywołuje ostre reakcje. A w sumie to tylko cztery drewniane ściany, spadzisty daszek i mała weranda - dowód na to, jak będąc w pobliżu morza, niewiele potrzeba do szczęścia.